Wymarzony dzień zbliża się wielkimi krokami, zaproszenia rozdane, zostały ostatnie przymiarki sukni i kilka szczegółów do dopięcia na ostatni guzik, a tu nagle z dnia na dzień pojawia się problem koronawirusa i całe plany stanęły pod znakiem zapytania? Znasz to uczucie? W takim razie piszę to dla Ciebie, dla Was. Ślub podczas pandemii koronawirusa? To nie brzmi dobrze. Na początku uprzedzę jednak, że nie będzie to recepta na całe zło, ani nic na miarę odkrycia Ameryki. Nie dowiesz się też jak dokonać cudu i zatrzymać pandemię. Będą to słowa prosto z serca ode mnie dla Was. Prawdą jest, że sytuacja zaskoczyła nas wszystkich. Nikt nie mógł tego w 100% przewidzieć, większość z nas miała nadzieję, że nas to nie dotyczy i nie dotknie. Prawda jest jednak taka, że dzieje się to realnie tu i teraz, nie mamy na całą sytuację wpływu, ale mamy wpływ na siebie i głównie o tym chcę Wam napisać, choć wiem, że nie znajdujemy się w tym samym miejscu ?

Zachowaj spokój

To pierwszą i najważniejszą rzecz, która może wydać się banalna. Nie bez powodu mówi się, że „tylko spokój może nas uratować”. Jeśli Wasz Ślub i wesele miały odbyć się w kwietniu bądź maju, to jest to już pewne – trzeba zmienić plany. I o ile wiem, że dla niektórych par „Miłość w czasach zarazy” może być dość romantyczna i chętnie skorzysta z możliwości zaślubin sam na sam lub przy świadkach, to jednak dla większości z Was ta sytuacja okazała się katastrofą. No bo jak to, czekaliśmy tyle czasu, tyle planów, przygotowań i nagle wszystko na nic, ślubu nie będzie?? Co teraz mamy zrobić??

Przełóż, nie odwołuj

To może być trudne, ale zamiast wypłakiwać się zbyt długo w poduszkę, zacznijcie działać! Ślub da się przełożyć, naprawdę. Zacznijcie od kontaktu z usługodawcami i pamiętajcie, że oni wszyscy również znaleźli się z dnia na dzień w ciężkiej sytuacji, czasem na granicy przetrwania. Wszystkie restauracje, sale weselne, fotografowie ślubni, kamerzyści, cukiernie, florystki, kwiaciarnie, dekoratorki (i cała reszta branży ślubnej, której nie wymieniłam) – wszyscy wraz z odwołaniem ślubów i wesel stracą źródło utrzymania. Piszę to wszystko od siebie, jako dziewczyna taka jak Wy, ale również jako fotograf ślubny i wierzę, że Ci wszyscy usługodawcy dołożą wszelkich starań aby pomóc Wam zorganizować Wasz Ślub i wesele w innym terminie.

Bierzcie pod uwagę więcej opcji

Wasza wymarzona sala weselna zajęta w soboty? Bierzcie również, proszę, pod uwagę organizację Ślubu i przyjęcia w innym dniu tygodnia. Sobót w roku jest ograniczona ilość, ale czy piątek będzie gorszy? A może czwartek? Epidemia koronawirusa wymusza na nas obecnie każdego dnia nieustanne dostosowywanie się. Wszyscy, we wszystkich dziedzinach życia musimy bez kompromisów stosować się do zaleceń, ale też sami sobie dać teraz trochę luzu, niektóre mniej ważne rzeczy odpuścić i nastawić się na elastyczność. Wasz Ślub zaplanowaliście na czerwiec lub lipiec? Nie panikujcie, ale miejcie plan B. Nikt nie wie jak sytuacja się rozwinie, jak się wszystko potoczy, jakie jeszcze czekają nas obostrzenia i zakazy. Rozmawiajcie ze sobą o możliwości przełożenia Waszej ceremonii, oswajajcie się z tą myślą, nie będziecie wtedy czuć, że świat się wali gdy okaże się, że początkiem lata nadal nie będziemy mogli się gromadzić.  Spróbujcie spojrzeć  na to choć trochę pozytywnie – macie więcej czasu na działanie niż pary, które zaplanowały ślub na wiosnę.

Nie bój się brać wsparcia

Wszyscy boimy się co będzie, ale ja wierzę, że będzie dobrze. Patrzę na przyszłość pełna optymizmu, że to się kiedyś skończy. Jeśli Ci źle z powodu całej sytuacji, boisz się i stresujesz, a na dodatek doszła sprawa przełożenia ślubu to nie bój się czerpać wsparcia od najbliższych. Wspierajcie się wzajemnie, piszcie do siebie, dzwońcie. Może wspólna wideorozmowa z przyjaciółką wieczorem? Pomalujcie razem paznokcie, wypijcie drinka (lub sok wiśniowy ?). Może jakieś wideo party ze znajomymi? Ja wiem, że to nigdy nie zastąpi kontaktu na żywo, ale ja bardzo się cieszę, że mamy teraz choć taką możliwość, korzystajmy z niej! 20 lat temu było to nie do pomyślenia, więc bądźcie razem i w kontakcie z innymi ludźmi na ile tylko się da.

Jak nie zwariować?

To takie akapit ode mnie o mnie dla Was. Co mnie pomaga? Na początku marca śledziłam w internecie i tv każdego newsa związanego z koronawirusem, byłam coraz bardziej przerażona, zestresowana, chciało mi się płakać. Po tygodniu takiej męki i dołowania się powiedziałam sobie STOP. Nie oglądam już wiadomości, jak najrzadziej sięgam po Facebooka, raz dziennie sprawdzam nowe informacje. Jest mi lepiej. Zamiast tego włączyłam działanie: piszę dla Was ten post z nadzieją, że pomoże choć jednej osobie pomyśleć pozytywnie, robimy porządki w domu gdzie się da, planuję zmiany – przestawiam kwiatki, wieszam nowe zasłony, reorganizuję szafę, robimy porządki na dysku, wieszamy ramki na zdjęcia, które leżą schowane od 2 lat (!), czytam książki, oglądam seriale, staram się ćwiczyć… Nie powiem, że jestem szczęśliwa z tego, jak teraz jest. Brakuje mi ludzi! Czekałam na początek sezonu, żeby spotkać się z dziećmi na ich I Komuniach i z Wami na Ślubach! A tu okazuje się, że Komunii najprawdopodobniej w maju nie będzie, Śluby będą przełożone… Tęsknię przeogromnie.  Ale wiem, że to przejściowe, że my się wszyscy i tak spotkamy, choć może trochę później ?

Wszystko będzie dobrze

To proste słowa, ale wszystko, co napisałam zawiera się właśnie w nich. ? Skupcie się teraz na sobie, na swoim bezpieczeństwie, zdrowiu. Zostańcie w domu, jeśli możecie. Jeśli musicie chodzić do pracy – uważajcie i dbajcie o siebie. Ta burza minie i za chwilę nim się obejrzycie będziecie znów wyczekiwać Waszego Święta – dnia Waszego ślubu i na pewno będzie to jeden z najpiękniejszych dla Was dni. My nie możemy się już doczekać spotkań z Wami.

Click edit button to change this text.